aaa4
 |
Wysłany:
Wto 16:57, 18 Kwi 2017 Temat postu: |
|
Rzeka plynela spokojnie, nie przypominala rwacego gorskiego potoku i brzegi miala porosniete klujacymi krzewami. Obiecany zagajnik skladal sie z kilkunastu drzew - przysadzistych i obsypanych soczystymi pomaranczowymi straczkami.
-Trucizna - zauwazyl Artur. - Ale kolczaki mozna jesc, tylko sa niesmaczne.
Z polamanych suchych galezi Key rozpalil ognisko. Zjedli mieso i czerstwe placki, posypane ostra przyprawa. Tommy niemal od razu zasnal, nie zadajac pytan, nie interesujac sie dniem jutrzejszym.
Dutch przelotnie pomyslal, ze chlopiec rozpoczal wlasna gre.
-Mielismy umowe - odezwal sie Key do Artura.
Curtis junior popatrzyl na niego przez plomien ogniska.
-Naprawde chcesz mnie zabic?
-Jesli nie bedzie innego wyjscia. Chce prawdy. |
|